Kasia Cichopek postanowiła podzielić się z Faktem swoimi przemyśleniami na temat kariery, rodziny i macierzyństwa. Nic dziwnego, tabloid to wymarzone miejsce do takich zwierzeń. W końcu na emocjach przeżywanych nie na łamach gazet się nie zarabia...
Gdy zobaczyliśmy z Marcinem dwie kreski na teście, pierwsza reakcja to była duża radość, bo rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza - zaczyna Kasia. Oboje jesteśmy wychowani w takim tradycyjnym modelu i sami staramy się tak żyć, a ciąża to kolejny etap w życiu będących ze sobą ludzi.
W ogóle nie było mowy, czy próbować ukrywać ciążę - zapewnia. Potrzebuję komfortu psychicznego i fizycznego, nie umiałabym się wcielić w tę rolę, wiedząc, że coś może się stać mnie i mojemu dziecku. Z Marcinem od razu podjęliśmy decyzję, by powiedzieć produkcji. Mam nadzieję, że dużego kłopotu nie narobiłam. Cieszę się, że reżyser serialu mimo wszystko postanowił mnie zatrzymać w obsadzie i znalazł rolę, która może się powiększać i zmniejszać zgodnie z moją biologią.
Jak pisaliśmy, Cichopek zagra nauczycielkę śpiewu, mającą problemy z nadwagą, więc będzie się powiększać i zmniejszać w sensie dosłownym (zobacz: *Cichopek zagra grubaskę)
*.
Przemyślałam wszystko i zdałam sobie sprawę, że Polacy wiedzą, jak tańczę, ale nie wiedzą jak śpiewam - mówi rozbrajająco Kasia.
Rzeczywiście, nie usłyszeć śpiewającej Cichopek to byłaby niepowetowana strata.