Łatwo zgadnąć, kto może być zdolny do czegoś takiego. Tygodnik Na żywo donosi, że Kinga Rusin właśnie rozkazała ochroniarzom TVN, żeby... nie wpuszczali do budynku, w którym pracuje, jej byłego chłopaka, Michała Chmeli!
Ochroniarze, którzy w okresie, gdy spotykał się z Kingą, pomagali mu potajemnie wejść do budynku, żeby nie przyłapali go paparazzi, dziś pilnują, by nawet nie przekroczył jego progu - pisze tabloid. Niedawmo Chmeli udało się ponownie ominąć czujki przez budynkiem, gdzie nagrywany jest program Dzień Dobry TVN i dostać się pod same drzwi studia. Skończyło się to awanturą z pracownikami ekipy. Ponoć Kinga jest bardzo poirytowana wytrwałością wielbiciela i wyładowuje swoje humory na współpracownikach.
Na planie jest jeszcze bardziej nerwowa. Wszystko i wszyscy ją złoszczą. Staramy się schodzić jej z drogi - mówi osoba z ekipy. Michał był dla niej towarzyski faux pas. A swoim infantylnym zachowaniem przynosi jej jeszcze wstyd.
Trudno zrozumieć, dlaczego Chmela nie odpuści sobie Kingi. Podobno ciągle czatuje na nią pod biurem, wysyła kwiaty i listy, które trafiają do kosza. Może powinien szarpnąć się na jakieś nowe futro?