Podobno po rozstaniu z mieszkającym w Holandii Robertem, który "nie zdał egzaminu jako mężczyzna" , Kasia Cerekwicka była gotowa uwierzyć Elżbiecie Zapendowskiej przepowiadającej jej dożywotnią samotność. Rzuciła ona na nią klątwę tej treści:
Cerekwicka, nie łudź się, ty i tak skończysz sama. Wszystkie wokalistki są same, faceci się was boją.
Tymczasem, jeśli wierzyć tygodnikowi Na żywo, Kasia jednak kogoś sobie znalazła. Na urlop na Bali poleciała z nowym chłopakiem, o imieniu Leszek. Poznali się latem w jednym z klubów na Wybrzeżu. Cerekwicką ponoć urzekło to, że chłopak nie wiedział, kim ona jest. Oraz prawdopodobnie to, że ona dość szybko dowiedziała się, kim jest on - młodym prezesem firmy handlującej owocami morza.
To człowiek sukcesu - ocenia Leszka znajomy. Pewny siebie, a zarazem uroczy, wesoły i skromy. Nie interesuje się show-biznesem i plotkami. Zakochał się w interesującej, pięknej kobiecie, a nie w znanej piosenkarce. I na pewno zrobi wszystko, żeby była szczęśliwa.
Na razie Cerekwicka znów żyje w związku na odległość, tyle że dystans jest mniejszy. Zawsze to jakiś krok do przodu.