Hugh Grant to klasyczny przypadek wiecznego kawalera. Natomiast Drew Barrymore to kobieta, która deklaruje, że zawsze pierwsza kończy każdy związek. Zdaje się, że oboje są dla siebie stworzeni. Do takiego wniosku przynajmniej doszli, bo od poniedziałku, co wieczór spędzali wspólnie czas w jednej z luksusowych restauracji w Nowym Jorku. Świadkowie ich randek donosili, że aktorzy cały czas trzymali się za ręce i wymieniała pocałunki.
Traf chciał, że ich romans zaczął się tuż przed walentynkami. Nic dziwnego więc, że również sobotę zaplanowali spędzić razem. Tak przynajmniej twierdziła Barrymore w rozmowie ze swoją bliską przyjaciółką... która się wygadała:
Drew jest zadurzona w Hugh – potwierdziła w rozmowie z dziennikarzem. Za każdym razem, gdy go widzi zachowuje się na podlotek. Szalona ze szczęścia nastolatka. Mam nadzieję, że oboje będą się dziś wieczorem dobrze bawić.
Oby tylko jutro rano niczego nie żałowali.