Kupicha, który przez ostatni rok pracowicie koncertował, musi pogodzić się z faktem, że i dla niego powoli nadchodzą chude lata. Zresztą, sumiennie sobie na to zapracował: spóźniał się, mylił nazwy miejscowości i zapominał słów piosenek. Fakt wprawdzie ogłosił, że on i Doda nie odczują skutków recesji, ale czas chyba na weryfikację tych mitów.
Fakty są takie: kilka dni temu odwołano walentynkowy koncert Feela w Kędzierzynie-Koźlu. A jak wszyscy dobrze pamiętamy, Piotrek zarzekał się, że sam nigdy tego nie robi. Jaki był więc powód?
W lokalnym radio podano informację, że imprezę odwołano, bo nie sprzedano wymaganej liczby biletów. Wejściówki były raczej tanie - kosztowały zaledwie 15 złotych. Udało się nam dowiedzieć, że aby koncert się odbył, musiało zejść 500 biletów. Nasz informator donosi, że nie sprzedano nawet 100! Sprzedaliśmy po prostu za mało biletów, żeby to się kalkulowało. Myślę, że ceny nie były za wysokie. Po prostu kryzys robi swoje i ludzie oszczędzają - wyjaśnia portalowi Lokalna24 Marian Bachryj z Agencji Koncertowej Bama.
Kryzys, kryzys... A może po prostu Kupicha już się znudził?