To był ostatni odcinek Tańca z gwiazdami przed półfinałem. Na sali tańczyły już tylko cztery pary - każda po dwa tańce.
Pierwszy pojawił się Peter Lucas. Przyznał, że od początku programu schudł 7 kilo i że chociaż wiedział, że muszą to być wyczerpujące ćwiczenia, to nie podejrzewał, że aż do tego stopnia. Mimo to, zatańczył pięknego, płynnego fokstrota, za którego otrzymał 32 punkty.
Również fokstrota zatańczył Przemysław Sadowski - jak zawsze, pokazał z Ewą Szabatin ciekawe figury, a jego taniec był świetny technicznie. Uzyskał 37 punktów.
Trzecią parą był Marcin Mroczek z Edytą Herbuś. Ich paso doble było chyba pierwszym tańcem w wykonaniu tej pary, w którym widać było, że Mroczek tańczy, a nie robi za uzupełnienie dla żywiołowej Edyty. Zdobyli 34 punkty.
Ostatnia w pierwszej serii wystąpiła Kinga Rusin w quickstepie. Piotr Galiński powiedział potem tak: Zarzucają mi, że panią faworyzuję. A ja po prostu jestem wyczulony na utalentowanych ludzi. Pani ma wiele talentów, taniec jest jednym z nich. Rusin dostała 38 punktów.
Druga seria zaczęła się od jive’a zatańczonego przez Petera Lucasa. Dawno nie widziałam takiej energii w tańcu - dodatkowo urozmaiconym dzięki występowi z grupą tancerzy. Bezbłędny układ choreograficzny dał Lucasowi 38 punktów.
Jako drugi zatańczył Sadowski, była to rumba. On również otrzymał 38 punktów.
Trzeci był Mroczek. Jego quickstep wywołał mieszane uczucia u jury, ale ostatecznie zdobył dla niego 36 punktów.
Ostatnia tańczyła Kinga Rusin - rumbę. Masz nogi jak słupy - usłyszała od Iwony Pavolvić. Jak się jednak okazuje, w tańcu jest to wielki komplement. I nic dziwnego, bo zdobyła 40 punktów.
Po dwóch tańcach, według ocen jury, na pierwszym miejscu była Rusin, za nią Sadowski, Lucas i Mroczek ex aequo. Jednak publiczność jak zwykle zagłosowała po swojemu - co prawda Rusin nie spadła z pierwszego miejsca, ale na drugie wspiął się Lucas, a za nim... Mroczek. Odpadł typowany wstępnie na zwycięzcę Sadowski. Widocznie więcej widzów Tańca z gwiazdami ogląda M jak miłość niż Samo życie.