Natasza Urbańska zeszła ze sceny tylko na krótki okres zaawansowanej ciąży. Pozwoliła sobie na moment odpoczynku tuż po porodzie, a następnie szybko wróciła do pracy w teatrze. Zaskakująco szybko.
Urbańska jest tak bardzo zajęta realizowaniem swoich ambicji (i zapewne też swojego męża), że w pełni skupiła się na wydaniu nowej płyty. Opiekę nad maleńkim dzieckiem powierzyła wynajętej niańce. Całe życie rodzinne zostało podporządkowane pracy mamy, która występuje już w 6 spektaklach, udziela wywiadów i przygotowuje się do kolejnych ról. Czy ma w ogóle czas karmić córeczkę?
Show donosi, że Natasza znalazła sobie doskonałe wytłumaczenie swojego postępowania. Urbańska utrzymuje, że pracuje dla dobra dziecka, bo "gdy ona jest szczęśliwa, również Kalinka jest spokojniejsza"... Wygodne wytłumaczenie. Można nim wyjaśnić wszystko.