Wygląda na to, że Weronika Rosati i jej matka Teresa też latają "na shopping" za ocean. Nasze czytelniczki (gorąco pozdrawiamy!) spotkały je na lotnisku JFK w Nowym Jorku dokładnie 14 lutego, w walentynki.
Obie siedziały daleko od strefy boardingowej, żeby nie rzucać się w oczy. Miały na sobie okulary przeciwsłoneczne i czapki. Wyglądało to komicznie, tym bardziej że naprawdę nikt nie zwracał na nie uwagi.
Byłyśmy przekonane, że będą leciałały w klasie biznes. Ale Weronika, Teresa i piesek Weroniki razem z tłumem turystów weszły do klasy ekonomicznej i same musiały radzić sobie z bagażami
Młodego chłopaka Rosati nie było w pobliżu ("Wera, why?"). Czyżby, jak przypuszczaliśmy, był tylko "ustawką"? Aktorkę pocieszał jedynie piesek, którego niosła na rękach.
(Jeżeli spotkacie przypadkiem jakieś gwiazdy, pamiętajcie o Pudelku. Pstryknijcie fotkę i wyślijcie nam na donosy@pudelek.pl. Na pewno opublikujemy.)