Czasy wielkiej popularności Michał Wiśniewski ma już dawno za sobą. Pierwsze płyty Ich Troje osiągały kosmiczne nakłady, ku zdziwieniu przecierającej oczy ze zdumienia "branży". Tych wydanych u szczytu kariery sprzedał po kilkaset tysięcy sztuk. Dziś ostatni album grupy dogorywa w dole rankingu sprzedaży. W najlepszym momencie zdołał osiągnąć jedynie... 42. miejsce w Polsce.
Dla Michała to dramat. Przy obecnych wynikach sprzedaży nawet 10. miejsce to klęska finansowa. Zyski przynoszą tylko płyty z pierwszej trójki. A 42. miejsce? To może 200 sprzedanych sztuk tygodniowo. Co się więc stało? Gdzie są ci fani?
Płyta Ósmy obcy pasażer miała być ich wybawieniem i kolejnym przełomem w karierze. Michał zapowiadał, że zawarte na niej kawałki są wyrazem osobistych doświadczeń, a Jacek Łągwa "napisał muzykę swojego życia". Byli fani Ich Troje byli najwyraźniej innego zdania.
Z nieuchronnego końca Ich Troje – który już chyba nastąpił, tylko nikt oficjalnie go nie ogłosił - zdaje sobie taż sprawę sam Wiśniewski. Na jego blogu od dawna nie pojawiają się informacje o jakiejkolwiek działalności muzycznej. Głównie rozpisuje się na temat swojej nowej pasji - pokera. Zrobił sobie z niej stałe źródło dochodu, tak przynajmniej sugeruje.
Ostatnio udało mu się wkręcić też w interes Mroczka. Zobaczymy, jak jemu pójdzie.