Jeszcze niedawno pisaliśmy, że Marta Żmuda-Trzebiatowska ma szansę zostać nową Brodzik. I na to się zanosiło. Teraz powinna to traktować jako komplement. I to mocno na wyrost. Okazuje się, że TVN-owi już zaczyna świtać, że aktorka nie cieszy się taką sympatią, o jaką ją podejrzewano. To jeden z powodów, dla których dalsze losy serialu Teraz albo nigdy stanęły pod dużym znakiem zapytania.
Fakt donosi, że prawdopodobnie stacja zastąpi serial nową produkcją, w którym główną rolę dostanie "stara" Brodzik. Dla Żmudy nie przewidziano w nim miejsca. Nie jest to dla niej komfortowa sytuacja, tym bardziej, że właśnie wzięła kredyt na nowy dwupoziomowy apartament, a innych ofert pracy jakoś nie widać.
Dla wszystkich, oprócz samej Marty, jest zupełnie jasne, że najbardziej zaszkodził jej chłopak, Adam Król. Wiele wskazuje na to, że miał istotny wkład w to, że straciła sympatię widzów. Kosmetyczne poprawki, polegające na pokazywaniu się tu i ówdzie bez niego, mogą okazać się niewystarczające.
Ale oczywiście życzymy jak najlepiej. Dużo milej (Miley! :) ogląda się na ekranie świeżą Martę niż coraz mniej sympatyczną Joannę.