Wczoraj pisaliśmy o obronie Kamila Duroczka, której podjął się jego kolega, były prowadzący Big Brothera, Grzegorz Miecugow. Argumentował, że wideo nigdy nie powinno się ukazać, bo jest stare (!), a poza tym kobieta, przy której klął Kamil sama nie jest niewiątkiem: Uwierzcie mi, ta makijażystka słyszała wiele i sama potrafi wiele powiedzieć - zasugerował grzecznie Miecugow.
Pytaliśmy, czemu Miecugow nie puścił bluzgającego Durczoka w Szkle kontaktowym, przecież identyczne nagranie z politykiem by puścił. Napisał do nas czytelnik, przypominając, że istotnie - puścił. Chodzi o nagranie Kazimierza Kutza, który po skończonym wywiadzie, sądząc że kamery już go nie rejestrują, wypalił szczerze: Ale napierdoliłem o tym Śląsku.
Fragment ten poleciał w Szkle i był oczywiście przezabawny. Natomiast wypuszczenie do sieci fragmentu prawdziwego Kamila Duroczka to skandal i zemsta małego człowieczka. Winny powinien zostać natychmiast zwolniony i dostać wilczy bilet. No ludzie, weźcie się nie wygłupiajcie.