Paweł Deląg ośmieszył się nadawno stwierdzeniem, że nie jest doceniany w Polsce, bo - cytujemy - "Polacy nie lubią pięknych ludzi". Nie da się być większym lalusiem, nie ma chyba nic mniej męskiego. To poziom poniżej Kammela i Babiarza.
Teraz, w nowej Gali piękny Paweł chwali się, że z wiekiem coraz trudniej go zdobyć. Nic dziwnego, że jest coraz mniej chętnych. Deląg ogłasza też publicznie, że żadna kobieta nie może być pewna, że jej nie zdradzi. Cóż, chyba żadna nie będzie płakać...
Gala: Kiedyś w jednym z wywiadów powiedział pan: Nigdy nie daję kobiecie żadnej gwarancji...
Deląg: I dzisiaj powiedziałbym to samo. Dla mnie gwarancja to jest poczucie własnej wolności. Kiedy się jest z drugim człowiekiem, potrzebuje się wewnętrznej wolności. Poza tym uważam, że nieposiadanie gwarancji i to, że wszystko jest otwarte, może być dla dwojga kochających się ludzi mobilizujące.
Czyli mówiąc wprost: I tak zdradzę. Naprawdę dziwne, że są jeszcze jakieś chętne.