Może to jeszcze nie wojna światów, ale z pewnością Summer Redstone, szef Paramount Pictures, bardzo nie lubi Toma Cruise’a.
Redstone zerwał kontrakt z aktorem w sierpniu tego roku (zobacz: Wykrakaliśmy!)
, a ostatnio postanowił go jeszcze zrównać z błotem na łamach magazynu Vanity Fair. Jak powiedział:
Był upokorzeniem dla studia. Dodatkowo kosztował nas bardzo dużo pieniędzy... Kiedy podjąłem decyzję o zwolnieniu Toma? Nie wiem. Może kiedy pojawił się w "Today Show"? Może kiedy skakał po kanapie w "Oprah Winfrey Show"?
Redstone twierdzi również, że Cruise kosztował wytwórnie filmową bardzo dużo pieniędzy:
Mniej więcej 100 milionów, może 150 milionów dolarów. Tyle strat przyniosło Mission: Impossible III. Była to najlepsza część z trzech, a sprzedała się najgorzej.
Podobno żona Summera Paula miała duży wpływ na jego decyzję:
Paula, jak większość kobiet na świecie, w pewnym momencie zaczęła go nienawidzić. Prawda jest taka, że posłuchałem jej rad... Jego zachowanie było kompletnie nie do zaakceptowania dla Pauli i reszty świata. Nie był odpychający dla jednej kobiety. Był odpychający dla wszystkich kobiet i dla wielu mężczyzn.
Redstone nie ma wyrzutów sumienia, że zwolnił Toma, a tym bardziej nie żałuje tego, że cała ta sprawa przybrała tak publiczny obrót:
Nie uważam, że osoba, która dokonała zawodowego samobójstwa i kosztuje firmę dużo pieniędzy, powinna być jeszcze na pokładzie.
Pomysł powiedzenia całemu światu o zakończeniu jego kontraktu był dobry. Dałem w ten sposób znać reszcie świata, że czas tej wielkiej gwiazdy, która zarabia aż tyle pieniędzy, minął. I tak się też stało! Chciałbym myśleć, że to co ja zrobiłem, a raczej to, co my zrobiliśmy, będzie miało zbawienny wpływ na resztę branży.