Po skutecznej diecie, zmianie kilku partnerów i pokazaniu swojego trzeciego sutka Lily Allen poczuła się bardzo seksownie. Na tyle seksownie, że marzy o pokazaniu się nago w filmie. I to nie w byle jakiej roli. Niedawno z pełną powagą stwierdziła, że chce zostać... nową dziewczyną Bonda. To się nazywa wiara w siebie.
Zawsze marzyłam o tej roli – przyznała w wywiadzie z brytyjskim magazynem. Chciałabym poczuć się pożądana i niebezpieczna. Oczywiście idealnie byłoby, gdybym również zaśpiewała w kolejnej części cyklu. Każdy artysta pragnie nagrać piosenkę do Bonda.
Niespodziewanie na zachcianki Allen zareagował scenarzysta kolejnej części przygód Bonda. Lily przeczytała cześć scenariusza i uznała, że doskonale nadawałaby się do tej roli.
Sorry, ale jeżeli ją tam zatrudnią, to będzie jakaś porażka. Gorsza niż Bond jeżdżący Mondeo. Gorsza niż Bond nie mówiący "My name is Bond"...