Nienawiść Sary May do świata rośnie. Frustracja rośnie. Laska chyba zaraz wybuchnie. Jej wpisy na blogu coraz bardziej przypominają tyrady, w których krytykuje wszystkie ważne wydarzenia tygodnia. Dziś dzieli się z nami swoją nienawiścią do wokalisty Video, Wojtka Łuszczykiewicza, Joanny Horodyńskiej i wszystkich gości, którzy przyszli na "różowe" urodziny Dody.
Jak sądzicie, czy gdyby jej idolka Doda zaprosiła ją na imprezę, byłaby równie bojowa? To aż śmieszne.
(Przy okazji - jeżeli chcecie napisać coś Sarze, wpiszcie się na jej profilu ;) Choć sądzimy, że i tak za każdym razem czyta te wszystkie kilka tysięcy komentarzy o sobie.)
Lubert dobrze postąpił, że odszedł - zaczyna Kasia Szczołek. Niech założy zespół z kimś kto potrafi śpiewać, bo ten koleś, który robił niby za piosenkarza to bełkot, amatorszczyzna i wydalanie dźwięków jak z zakładu psychiatrycznego. Myślał "frontmen" zespołu, że jak sobie włosy pofarbuje to od razu sprzedaż płyt wzrośnie i będzie sławny jak Doda? Naiwniak z wsiową fryzurą. Do tego potrzeba inteligencji, której nie zastąpi nawet najbardziej znany menadżer. Nie mówiąc o umiejętności śpiewania, której Wojtuś nie posiada.
Myślał, że jak zaśpiewa z Anią Wyszkoni z zespołu Łzy, czyli mówiąc prościej podczepi się pod znaną markę to się coś zmieni? Własną markę tworzy się z czegoś. Z niczego jest trudno Wojteczku. No cóż. Tak to już jest. Ludzie ułomni czasem myślą, że są Hitlerem, Napoleonem i są też tacy jak Wojtuś, którzy myślą, że są piosenkarzem.
Urodzinowa impreza Dody... Ale wioska i kicz - kontynuuje jednym tchem. Dodzia zebrała w jednym miejscu wszystkich jej włazi-tyłków. Idioci przyszli z różowymi dodatkami jak królowa sobie zażyczyła. Co za kwas. Rozumiem Dodkę - miała kaprynio i już. Manipulowanie ludźmi ma w jednym palcu. Ale goście dający się wkręcać, żeby tylko być na imprezie? Zwłaszcza tandetna Horodyńska zakichana znawczyni mody z idiotyczną wstążeczką na czerepie dała popis jakim można być chodzącym bezguściem. Śmiechu warte.