Fani Britney Spears odetchnęli z ulgą. Piosenkarka nareszcie wraca do dawnej formy i stopniowo pozbywa się nadwagi. Britney rzecz jasna cieszy się z tego jeszcze bardziej i postanowiła uczcić powrót do rozmiaru 36 w prawdziwie gwiazdorskim stylu.
Piosenkarka wydała w sklepie Barney’s w Beverly Hills ponad 10 tysięcy dolarów na ubrania. Wybierała podobno same seksowne i nieformalne kreacje. W koszyku Britney nie było miejsca na jej ulubione dresy, podstawowy element jej garderoby w ostatnim czasie. Spears zakupiła praktycznie całą kolekcję mięciutkich, przylegających do ciała, kaszmirowych sweterków.
Skoro już mowa o Britney to nie możemy nie wspomnieć o jej mężu Kevinie Federline. The Post Chronicle donosi, że pan Spears pisze obecnie swoją autobiografię, którą chce, uwaga: "pomóc ludziom w zrozumieniu, kim jest naprawdę". Kevin podobno bardzo chce, żeby świat dowiedział się kim był zanim ożenił się z Britney.
Książka będzie konkretna. Będzie to historia mojego życia do momentu w którym poznałem moją żonę. Chcę żeby ludzie zrozumieli kim jestem - powiedział Kevin.
Wprost o tym marzymy Kevin. "Pan Britney Spears" przyznał zresztą, że nie napisze tej książki sam. Ma zamiar zatrudnić człowieka, który odwali za niego całą brudną robotę. Jakoś nas to nie dziwi.