Zdeklarowany sympatyk Kazimierza Marcinkiewicza, Cezary Pazura, bierze przykład ze swojego idola. Znów opowiada o swoim szczęściu na łamach tabloidów. Tym razem postanowił zapewnić Super Express, że będzie doskonałym ojcem:
Czytam dużo na temat ojcostwa - deklaruje. Najbadziej podobają mi się te książki, w których jest dużo ilustracji. Chodzę na siłownię, ćwiczę ciało i umysł. Jak urodzi się moje dziecko to nie chcę mieć sklerozy. Doszedłem do wniosku, że mam dziecku dużo do powiedzenia.
Czarek dzieli się też swoimi głębszymi przemyśleniami:
Dobry stół trzyma się na trzech, a nie czterech nogach, bo na czterech zawsze będzie się chwiał. Te trzy podstawowe nogi w wychowaniu to rodzina, szkoła i kościół. Chcę mu powiedzieć wszystko, co wiem, przestrzec przed wieloma rzeczami.
Córce mógłby na przykład poradzić, żeby uważała na podwójnych rozwodników po 50-tce. A synowi, żeby unikał jedzenia w Warsie.