W miniony weekend Agata Młynarska i Jarosław Kret spotkali się na randce w centrum handlowym. Zanim to nastąpiło, Agata, czekając na byłego faceta, rozwiązywała pilnie test małżeński, zawierający pytania typu: "czy kiedykolwiek zdarzyło ci się udawać, że śpisz, żeby uniknąć seksu?" lub "czy uważasz, że zasługujesz na lepszego męża?".
Gdy tylko pogodynek pojawił się przy stoliku, szybko schowała test - pisze Super Express. Młynarska i Kret spędzili ze sobą kilka godzin. Siedzieli w kawiarni, oglądali witryny sklepowe, robili zakupy. A potem z pełnymi torbami poszli do kina. Nie ma wątpliwości - to na pewno jest miłość.
Zapytany o to wprost, Jarosław Kret odmówił odpowiedzi: Ojojoj, ojoj, o prywatnym życiu nie rozmawiam - stwierdził.
A to nowość. Zaledwie rok temu płakał przecież w Vivie, żaląc się, jaka to Agata była dla niego niedobra (zobacz: "Muszę poradzić sobie sam ze sobą")
. Młynarska zresztą okazała się nie lepsza - też poleciała poskarżyć się Vivie, jaka to jest samotna, porzucona i niezależna (zobacz: *"Jarek zniknął")
*. Jedno nie ulega wątpliwości - oboje są siebie warci.