Kylie Minogue wyznała na łamach magazynu Elle, że jest ogromnie wdzięczna swojemu narzeczonemu Olivierowi Martinezowi za wsparcie, jakiego udzielił jej, kiedy przechodziła chemioterapię.
Jest najcudowniejszym mężczyzną, jakiego było mi dane poznać - powiedziała. Czasami, w bardzo złe dni, leżałam na podłodze w łazience i płakałam, a wtedy on przychodził i mówił: "Ok kochanie, możesz sobie popłakać jeszcze przez pięć minut, ale potem idziemy pojeździć na rowerach po Paryżu". I faktycznie, płakałam jeszcze trochę, a potem zaczynałam myśleć: "Hmm, w zasadzie wycieczka rowerowa brzmi całkiem nieźle".
Oli był przy mnie przez cały czas, pomagał mi w czysto praktycznych sprawach i był opiekuńczy. Nie zawahał się ani chwili, by odwołać jakieś zlecenie, czy też wstrzymywać różne projekty tylko po to, by być ze mną. Ma głęboki charakter, poczucie humoru i, cóż, starą duszę. Gdyby spojrzeć na emocje jak na paletę kolorów, myślę, że on potrafi widzieć wszystko zarówno w bieli jak i w czerni.
Nie lubię mówić zbyt wiele, publicznie, na jego temat, ponieważ Oliver bardzo dba o swoją prywatność, ale jedno co mogę powiedzieć to to, że jest niesamowity.