Nowe pomysły zawodowe Mariusza Pudzianowskiego chyba nie wypalą. Siłacz przymierzał się poważnie do startu w zawodach MMA, dostał nawet propozycję od innego "debiutanta" w tym sporcie, Marcina Najmana, który marzy o pojedynku z najsilniejszym Polakiem. Niestety (a może na szczęście), Pudzian przez najbliższe kilka miesięcy nie będzie mógł się poświęcić trenowaniu sztuk walki.
Podczas wczorajszego Pojedynku Gigantów w Łodzi Mariusz zerwał biceps. Jak donosi nasz informator obecny na zawodach, sprawa wyglądała bardzo poważnie:
Wypadek zdarzył się podczas pierwszej konkurencji. Biceps niemal zupełnie oderwał się od kości. Pudzian jednak wziął jeszcze odział w jednej konkurencji, potem do szpitala zabrała go karetka. W najbliższym czasie będzie miał przeprowadzany zabieg przyszywania mięśnia na miejsce. Po jakimś czasie wrócił do hali w doskonałym humorze, co tłumaczę działaniem morfiny... Czeka go 4-miesięczną rehabilitacja i wątpię by wrócił do 100% formy. Ostatecznie po raz pierwszy w historii Pudzian zajął ostatnie miejsce co widać na tablicy wyników.
Wygląda więc na to, że Mariusz będzie musiał zrobić sobie odpoczynek od wszelkiej aktywności sportowej. Może to i dobrze - będzie miał więcej czasu na przygotowania do ślubu.
Przy okazji - Majdan na tym nowym plakacie widocznym w tle zupełnie nie jest podobny do siebie. Gdyby nie tatuaż Pogonii Szczecin na piersi i fakt, że ostatnio agresywnie reklamuje kondomy, chyba byśmy go nie rozpoznali.
Ciekawe, czy chociaż ten plakat podoba się Dodzie...