Ilona Łepkowska jeszcze niedawno lubiła mieszać z błotem braci Mroczków (zobacz: Łepkowska okrutna dla swoich aktorów), podkreślając, że są skazani na pozostanie "aktorami" jednej roli. W wywiadzie udzielonym Show jest niespodziewanie łaskawa. Atakuje zaś tych, którzy krytukują ich, podobnie jak niedawno ona sama... Po imieniu dostało się Janowi Nowickiemu, który jest jej zdaniem sfrustrowany. Ciężko się w tym połapać:
Wszyscy są dzielni, gdy trzeba pyskować w gazetach i talk-show - zaczyna Ilona. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że aktorstwo należy do zawodów, w którym dyplom nie musi wcale oznaczać popularności. Miłości widzów nie kupuje się wykształceniem. Bracia Mroczkowie absolutnie nie mają się czego wstydzić, bo z zadania, które zostało przed nimi postawione wywiązali się dobrze. Przez lata w M jak miłość rozwinęli sie też aktorsko. Budzą sympatię. I nie zajmują miejsca w Starym Teatrze aktorom takim, jak Jan Nowicki. Nie wiem, skąd ta frustracja.
Jedno na pewno nie uległo zmianie - Łepkowska nadal nienawidzi Agnieszki Fitkau-Perepeczko. Nie tylko nienawidzi, ale i grozi:
Ona jest szczególnym przypadkiem. To kwestia osobowości. I sytuacja, w której ktoś dostał szansę może na wyrost w stosunku do talentu. Uwierzyła, że jest wybitną aktorką. Śmieszy mnie, że bycie Simoną stało się sensem jej życia. Ale jeśli pani Agnieszka ma zamiar organizować wycieczki po Australii opod hasłem Podróż z Simoną to trzeba sprawdzić pod względem prawnym, czy może się posługiwać imieniem postaci z serialu.
Bedzie proces?