Gwiazdy to jednak mają dobrze – nawet w czasie kryzysu. Magazyn New York Post opisuje dziś historię wartych 50 tysięcy dolarów diamentów, które Jennifer Lopez pożyczyła od szwajcarskiego milionera.
Podobnie jak inne gwiazdy, takie jak Gwen Stefani czy aktorka Ellen Pompeo, JoLo pożyczyła piękną biżuterię z kolekcji Roberta Mouawada, aby popisać się nią podczas pokazu Andrei Lieberman. Latynoska wybrała sobie diamenty za 50 tysięcy dolarów i... do tej pory ich nie oddała.
Pan Mouawad na początku był lekko zdziwiony zachowaniem Lopez – mówi NY Post osoba z otoczenia milionera. Później jednak doszedł do wniosku, że J.Lo jest przecież wielką gwiazdą i może mieć to, co chce. Zresztą, co to dla niego 50 tysięcy? Nic! Jest przecież właścicielem jednego z największych na świecie diamentów, 60–karatowego "Mondrea", wartego 50 milionów. Więc takie kwoty to dla niego naprawdę drobne.