Syn Violetty Villas, Krzysztof Gospodarek, postanowił przerwać milczenie na temat choroby i uzależnień swojej matki. Na łamach Vivy opowiada o swoim smutnym dzieciństwie spędzonym u boku niezrównoważonej kobiety, dla której najważniejsze było zawsze robienie kariery.
Poznałem ją dopiero, gdy miałem jakieś cztery lata - wspomina. Na podwórku w Lewinie podeszła do mnie młoda kobieta, mówiąc: "Krzysiu, mam dla ciebie prezent". Weszliśmy razem do domu, gdzie czekał na mnie drewniany karabin. Przykucnęła przede mną i spytała: "Wiesz, kto ja jestem? Jestem twoją mamą."
Gospodarek wyznaje, że przez całe życie kupowała mu prezenty, które miały zastąpić mu miłość i zainteresowanie. Nie zastąpiły.
Pewnie kochała mnie na swój sposób, lecz na pierwszym miejscu stawiała swoją karierę i nie bardzo wiedziała, co zrobić z dzieckiem. Przerastało ją to - mówi z żalem. W podobnym tonie o swoich rodzicach wyraża się Rafał Olbrychski, który oskarżył nawet ojca o to, że "pozbawił się w życiu ludzkich cech". Jak widzicie, życie dziecka gwiazdy wcale nie musi być bajkowe. Wręcz przeciwnie.
Krzysztof wyznaje też, że jego matka jest uzależniona nie tylko od alkoholu:
- Nienawidziła samej siebie, ponieważ okazała się za słaba wobec uzależnienia.
- Od alkoholu?
- Od używek. Alkohol zaczął się później. Nie mogę opowiedzieć ze szczegółami, co się z nią działo. Lekarze to wiedzą. W każdym razie walczyła, bardzo cierpiała, chciała się wyleczyć, w samotności, bez niczyjej pomocy z zewnątrz, co jakiś czas jej się to udawało. Niestety, potem znowu wracała do swoich używek. Wtedy zaczął się jej ostry zjazd w dół. Zrywane koncerty, niedotrzymywanie umów i terminów. Dumny jestem z tego, że udało mi się nie zejść na złą drogę i nie zwariować.
Jak sądzicie, co ćpała Villas?