Zbieg okoliczności (a może nie do końca) sprawił, że obie otrzymały propozycję udziału w Tańcu z gwiazdami w tym samym momencie życiowym - w czasie rozpadu małżeństwa.
Inna sprawa, że TVN zawsze wiedział, jak podbić oglądalność i jedncześnie dopiec gwiazdom konkurencji. Trudno posądzać Tomasza Lisa czy Krzysztofa Ibisza o wielki entuzjazm wobec popisów tanecznych porzuconych małżonek.
Na korytarzu TVN szepcze się, że udział Anny w show był pomysłem Kingi, ulubienicy Edwarda Miszczaka - pisze Na żywo. Rusin chce w ten sposób pomóc bliskiej koleżance uporać się z widmem rozwodu. Zaniepokojona trudną sytuacją Anny, namówiła ją w końcu, by podjęła wyznwanie rzucone przez TVN.
Wróżymy jej sukces. Laska jest zdeterminowana. Zawsze była: