Pamiętacie słynny już występ Dody w programie Teraz My, dedykowany Donaldowi Tuskowi? Dorota śpiewała wtedy akustyczną wersję piosenki To jest to. O kradzież tego właśnie utworu Rabczewską i jej wytwórnię Universal Music oskarżają obecnie muzycy norweskiego zespołu Fountainheads.
Wielu z Was przypomina nam w mailach, że Doda planowała też nagrywać do niej teledysk. Zapowiadała, że będzie on niespodzianką dla fanów rocka. W Złotych Tarasach wybierała nawet w towarzystwie kamer swoje "sobowtórki" do wideo. Wielokrotnie wykonywała też utwór publicznie, chociażby właśnie dla premiera Tuska. Nagle jednak sprawa ucichła i zaprzestano jego promocji...
Dowodzi to dwóch rzeczy - Doda nie "ukradła" piosenki Circles, jak ogłosiły norweskie tabloidy. Po prostu nieświadomie kupiła kradziony utwór. Gdy się o tym dowiedziała, ucichło na jego temat. Ale świadczy to też o innej rzeczy - próbowała ukryć sprawę (a przynajmniej liczyła, że ujdzie jej to płazem i skandal się nie wyda). Niestety, autorzy muzyki dowiedzieli się w końcu o plagiacie, to było tylko kwestią czasu. Lepiej by chyba zrobiła, gdyby sama poinformowała ich o sprawie i wskazała winnych. Oszczędziłaby sobie całego zamieszania.
Och, zapomnieliśmy - każde zamieszanie jest na jej korzyść...