Miesiąc po Walentynkach Morgan Freeman rozstał się ze swoją kochanką, dla której zakończył trwające ponad 24 lata małżeństwo. W zeszłym roku 71-letni aktor od pierwszego wejrzenia zakochał się w 60-letniej nauczycielce, Mary Joyce Hays. Bez wahania porzucił kobietę, która poświęciła mu większość swojego życia i błyskawicznie rozwiódł się z Myrną Colley-Lee.
To dla niej zmienił wszystko - mówi znajomy aktora. W jednej chwili zostawił cały dorobek życia i poszedł za Mary Joyce.
Freeman przy młodszej o 10 lat kochance odzyskał dawną energię. Sprzedał rodzinny dom, spłacił żonę i zaczął planować ślub z Mary. Od samego początku kochanka aktora wypierała się, jakoby uwiodła gwiazdora.
Zaczęliśmy się spotykać, kiedy Morgan już był w separacji. Nie uwiodłam go, to była jego świadoma decyzja. Nikogo nie oszukiwał – utrzymuje nauczycielka. Poza tym Myrna nie traktowała mnie nigdy jako zagrożenie. Myślę, że nie oczekiwała i nie spodziewała się tego, że nasza przyjaźń przekształci się w miłość.
Szczęście wybudowane kosztem innych nie trwało długo. Sielanka szybko się skończyła i okazało się, że kochankowie nie mają zbyt wiele wspólnego. Zaczęły się kłótnie i wkrótce Freeman przestał publicznie pokazywać się wraz z Hayse.
Zerwałam z Morganem. To definitywny koniec - oznajmiła kochanka aktora. Stopniowo się ode mnie odsuwał. Nie podobały mu się moje przyzwyczajenia i tryb życia. Zaczął wspominać żonę i w końcu powiedział, że przestał mnie kochać. Jestem przekonana, że Morgan Freeman umrze samotnie!