Rafał Olbrychski uznał, że w dobrym tonie będą kolejne prywatne wyznania na łamach brukowców. Dziwne, że nie zorientował się jeszcze, że sytuacja wymyka mu sie spod kontroli, a czytelnicy nie odnoszą się ze zrozumieniem do gościa przed 40-tką, który żali się publicznie, że nie wyszło mu w życiu przez ojca... Mimo że znamy go tylko i wyłącznie dzięki ojcu. Jak można być tak mało inteligentnym?
W tym tygodniu wypłakuje się na łamach Twojego Imperium i Show:
Przeżywam koszmar - zaczyna uroczyście w TI. Nie spodziewałem sie tego ze strony moich rodziców. Chcą mi odebrać prawa rodzicielskie do moich synów Kuby i Antka, a sami jednocześnie nie zamierzają być ich prawnymi opiekunami. Bardzo chciałbym wiedzieć, jak oni to sobie wyobrażają.
Przy okazji zapewnia, że wcale nie chciał sie pozbyć syna na zawsze, oddając go do poprawczaka. Tylko na trochę. Być może do czasu zakontraktowania w Urzędzie Stanu Cywilnego kolejnej bezpłatnej opiekunki. Synami Olbrychskiego zajmowały się dotychczas dwie kolejne żony - matka chłopców oraz jej następczyni. Kiedy i ona odeszła, synowie zostali na utrzymaniu Rafała. A Rafał nie ma pieniędzy. Stąd kłótnie.
W Show Rafał narzeka, że to wszystko wina ojca. To on nie zapewnił mu godnego życia. On nie zadbał o jego karierę... Kupił mu tylko mieszkanie! (Czy Wam tata kupił mieszkanie?)
Ojciec na starcie kupił mi mieszkanie. I to wszystko, co dla mnie zrobił - wyrzuca z siebie Rafał w brukowcu. Jeśli chodzi o karierę to nazwisko ojca nie pomogło mi w niczym.
Niestety, jego znajomi wspominają to trochę inaczej:
Pamiętam go z czasów szkolnych - mówi jeden z nich. Gdy zakładał swoją pierwszą kapelę, to ojciec sfinansował mu kosztowny sprzęt.
Rafał, wspaniały z ciebie facet. Taki męski i godny szacunku.