Edyta Herbuś jest bardzo kochana w swoich rodzinnych Kielcach. Lokalne media pieszczą ją pochlebnymi artykułami, co rusz nazywając najpiękniejszą, najlepszą, najbardziej znaną kielczanką, aktorką (!), tancerką. Teraz w przypływie miłości władze miasta wpadły na pomysł, aby uczynić Edytę... "twarzą województwa świętokrzyskiego". Cokolwiek miałoby to znaczyć.
Jestem właśnie w trakcie rozmów dotyczących pomysłu, bym stała się twarzą województwa świętokrzyskiego i symbolicznie firmowała je swoim nazwiskiem – ogłosiła Herbuś na spotkaniu z mieszkańcami Kielc. Ale nic więcej na razie zdradzić nie mogę. Dziennik Echo dnia relacjonuje, że została bardzo ciepło przyjęta: Od męskiej części publiczności dostała piękny bukiet czerwonych róż, chętnie pozowała też do zdjęć, o które prosili zwłaszcza panowie.
Ok, rozumiemy, że władze Kielc kochają Edytę i są z niej dumne. Ale czy naprawdę chcą mieć taką "twarz województwa"? To już może lepiej Liroya?