Jesteśmy jak najdalsi od wyśmiewania się z Dariusza Michalczewskiego. Nikt nie twierdzi, że trzykrotny rozwodnik nie może doświadczyć nagłego objawienia. Jak donosi Super Express, wczoraj bokser przystąpił do bierzmowania w gdańskim kościele Św. Andrzeja Boboli. Sakrament otrzymał z rąk arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Czyli nie pierwszego lepszego.
W tym ważnym momencie Michalczewskiego wspierała mama oraz narzeczona, Barbara. Świadkiem był przyjaciel z dzieciństwa, Tomasz Wolsztyniak.
Czuję się wspaniale - zapewnił bokser tuż po uroczystości. Jestem wzruszony, wierzę w Boga. Może byłem, grzesznikiem, ale przez wszystkie te lata rozmawiałem z Bogiem. Chodziłem do kościoła, ale nie czułem się dobrze. Zazdrościłem tym, którzy szli do kościoła. Ważne są biznesy, ale najważniejsza jest wiara, któa pomaga w życiu i w pracy.
Zaczyna mówić jak Krzysztof Krawczyk... Ale to w sumie dobrze. Lepiej to niż bić ludzi na Monciaku. Tylko ta cała otoczka na łamach tabloidów wydaje się zabawna.