Będąca obecnie w trasie koncertowej Britney Spears jest przerażona groźbami, które od kilku tygodni otrzymuje od anonimowego człowieka. Dostaje SMS-y, maile i listy, w których ktoś straszy ją śmiercią. Grozi też, że zabije jej dwóch synów!
Odbiera głuche telefony i wiadomości o strasznej treści - mówi jej znajoma. Najbardziej boi się, że ktoś mógłby porwać Jaydena i Prestona. Ta świadomość ją przeraża, nie może skupić się na trasie. Robi wszystko, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo.
Wszystko wygląda bardzo poważnie, bo sprawa ciągnie się już od wielu tygodni. Sprawcy nadal nie ujęto. Britney żyje w ciągłym stresie, źle sypia, a na dodatek niemal codziennie gra wyczerpujący koncert.
Nie może spać, tak bardzo boi się, że chłopcom coś może się stać. Budzi się w środku nocy i biegnie do nich z płaczem, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Jej ochrona jest w ciągłej gotowości, ale strach, jaki ją opanował zaczyna przybierać rozmiary paranoi. Jest skrajnie wycieńczona tą sytuacją.