Przez ostatnie lata Danuta Stenka zmagała się z depresją, w którą wpędził ją stres. Nawet kiedy działo sie coś przyjemnego, do mnie to nie docierało, bo byłam cała przesiąknięta swoim nieszczęściem - wyznała w jednym z wywiadów. Jedyne, na co mogę sobie pozwolić to czytanie książek - mówiła zapytana, ile ma czasu dla siebie. Robię to tylko dlatego, że cierpię na bezsenność. Budzę się w nocy i czytam przez trzy godziny.
Z drugiej strony często przysypiała z przepracowania:
Czasem wraca tak zmęczona z pracy, że nie jest nawet w stanie do końca mnie wysłuchać, widzę, że zasypia, i wtedy staram się dać jej święty spokój - mówi jej córka, Paulina, cytowana przez Rewię.
Za namową przyjaciół i swojej agentki aktorka poszła w końcu do lekarza. Diagnoza brzmiała: depresja wywołana permanentnym stresem. Niezbędne były leki. Od kilku tygodni znowu można spotkać na bankietach, tryskającą humorem. Czy udało jej się pokonać czarne myśli?
Rodzina nie ma ze mną łatwego życia - przyznaje. Ale jest coraz lepiej. Staję się łaskawsza dla siebie samej.
Grunt, żeby nie skończyła jak Krukówna - 38-latka wyglądająca na 55. Bo i tak w show-biznesie bywa...