Michał Figurski i Kuba Wojewódzki od kilku lat tworzą zgrany radiowy duet. Odkąd przenieśli się z Antyradia do Eski Rock, prowadzą program Poranny WF. Audycja przesycona jest absurdalnym poczuciem humoru i zabawą cudzym kosztem. Dziś rano było tego tak wiele, że najprawdopodobniej Michał Figurski odpowie za swoje harce w sądzie. Obraził bowiem na antenie urzędującą głowę państwa.
Dziś rano Wojewódzki i Figurski żartowali na temat sytuacji, która miała miejsce w jednej z piotrkowskich wyższych szkół, którą miał odwiedzić prezydent. Na miejsce przygotowane dla Lecha Kaczyńskiego, spadł element dekoracji. Na szczęście nic poważnego się nie stało, gdyż prezydent spóźnił się kilka minut. Prowadzący byli oczywiście niepocieszeni.
W audycji Kuba udawał reportera i relacjonował to zdarzenie, Michał Figurski wcielił się zaś w rolę reportera BBC i tłumaczył słowa Wojewódzkiego na angielski. Co chwilę dodawał coś od siebie. Gdy Wojewódzki mówił "Lech Kaczyński", Figurski za każdym razem tłumaczył to jako "Small, retarded, stupid man called president of Poland Lech Kaczyński", co oznacza dosłownie "mały, niedorozwinięty, głupi człowiek zwany prezydentem Polski, Lechem Kaczyńskim". Kuba Wojewódzki z trudem tłumił śmiech, jednak zdołał powiedzieć tylko: _**Odcinam się od tego**_.
Kancelaria prezydenta przez jakiś czas nie komentowała sprawy, jednak w końcu minister Andrzej Duda na antenie TVP Info skomentował wydarzenie słowami: Trudno taką wypowiedź ocenić inaczej, niż jako podłe pogwałcenie wszelkich zasad, jakimi powinni się kierować wszyscy uczciwi ludzie, także dziennikarze.
Nie wiadomo jakie kroki podejmie prezydent, jednak artykuł 135 Kodeksu Karnego mówi wyraźnie, że każdy kto publicznie obraża i znieważa prezydenta Polski, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat i jest to przestępstwo ścigane z urzędu.
Sam Figurski odgradzał się wyraźnie od swoich słów. Nagle zabrakło mu odwagi: Nasz program prowadzony jest w oparach poważnego absurdu i traktowanie poważnie tego co się w nim pojawia jest niepoważne - przekonuje w rozmowie z Dziennikiem. Zastanawiam się, jaki byłby odbiór gdybym powiedział to w jakimś innym języku np. chińskim lub suahili, czy wywołałoby to takie poruszenie.
Sytuacja jednak staje się coraz poważniejsza. Przed chwilą szefowie stacji Eska Rock postanowili zawiesić zarówno Figurskiego jak i Wojewódzkiego w obowiązkach. Gdybym znał konsekwencje, nie zdecydowałbym się na to. Nie jestem samobójcą - mówi już lekko skruszony Figurski.
Szybko spoważniał.