To chyba nie było trudne. Tak ubrać mogła się tylko ona (Jola wybrałaby białe albo różowe kozaki). W łódzkiej Manufakturze Doda lansowała się w tych butach na różowej kanapie, przy okazji reklamując dżinsy Big Star. Chyba długo zajęło jej wystrojenie się, bo na spotkanie z fanami spóźniła się prawie godzinę.
Świadkowie wspominają jednak, że była bardzo grzeczna i sumiennie pracowała na swoje wynagrodzenie. Chętnie rozdawała autografy – została nawet dłużej, aby dla wszystkich starczyło.
Nie obeszło się bez małego incydentu z psychofanem Michała Wiśniewskiego (na zdjęciu), który dopytywał się o niechęć Rabczewskiej do swojego idola. Został szybko wyproszony przez Maję.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.