Po niedawnym incydencie, kiedy to nieznani sprawcy obrzucili cegłami dom Artura Boruca, policja w Glasgow przyznała bramkarzowi ochronę. Jego dom jest pod stałą obserwacją funkcjonariuszy, a większość treningów będzie na razie odbywała się bez udziału osób postronnych.
Ulica, przy której mieszka nasz bramkarz, jest co pół godziny patrolowana przez policyjny radiowóz - informuje biuro prasowe Celticu. Artur nie wystąpił o zapewnienie mu specjalnej ochrony, ale stróże prawa wolą dmuchać na zimne. Do czasu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia nie będziemy udzielać żadnych informacji. Nie mogę nawet powiedzieć, o której odbędzie się trening. Takie są zalecenia policji.
Także podczas planowanego meczu w Belfaście między reprezentacjami Polski i Irlandii Północnej, piłkarze otrzymają ochronę, gdyż irlandcy protestanci już zapowiedzieli, że mają pewne plany w związku z tym meczem. Nie będzie to jednak indywidualny ochroniarz specjalnie dla Boruca. Prezes PZPN, Grzegorz Lato nie widzi takiej potrzeby:
Nie zamierzamy wynajmować osobistego ochroniarza dla Boruca. Kadra będzie chroniona, więc nie ma takiej potrzeby. Od wielu lat bezpieczeństwo sztabowi i piłkarzom reprezentacji zapwnia jedna z najlepszych firm ochroniarskich w naszym kraju. Także w Belfaście będzie pilnowała, żeby naszym zawodnikom włos z głowy nie spadł - zapewnia Lato.