Katarzyna Figura ciężko zapracowała sobie na wizerunek osoby bezwzględnej, która nie cofnie się przed niczym. Przypomnijmy - do promocji swojej osoby wykorzystała nawet chore dzieci z fundacji "Mam marzenie" (zobacz: Figura oszukała chore dzieci!). Jak donosi magazyn Gwiazdy aktorka zgarnia kasę, skąd tylko się da. Za darmo nie rozpocznie nawet rozmowy z dziennikarzem. Średnia stawka za wywiad z nią wynosi... 20 tysięcy złotych.
_**Zanim dziennikarz włączy dyktafon, musi zapłacić**_ - pisze tabloid. Ewentualnie może uiścić wynagrodzenie w naturze, umieszczając reklamę restauracji, której współudziałowcem jest Kai Schoenhels, mąż aktorki. Tak zrobił na przykład magazyn "Shape" - w zamian za "zaszczyt" umieszczenia zdjęć z treningu aktorki, musiał poświęcić kilka stron na szczegółowy opis menu restauracji jej męża, w tym pół kolumny na życiorys kucharza.
Figura niewątpliwie ma głowę do interesów. Ale 20 tysięcy za wywiad? Z nią?