Może to się wydać nieprawdopodobne, ale nawet gwiazdy bywają wypraszane z klubów. Nawet tak wielkie i różowe jak Doda. Nasza informatorka wspomina zabawną (jak dla kogo ;) sytuację, jakiej doświadczyła biedna Dorota w tę środę w znanym warszawskim klubie Enklawa.
Miała na sobie takie same buciska, jak te w waszym artykule - wspomina nasz informator. W środę, kiedy próbowała bawić się na mieście, zestawiła je z legginsami przypominającymi jeansy. Zjawiła się w Enklawie około północy - zresztą bywa tam w środy co jakieś dwa-trzy tygodnie. Była dosłownie na moment, bo po kilku chwilach podszedł do niej ochroniarz i poprosił ją o zdjęcie kurtki. Dorota zaskoczona odmówiła, więc poprosił, żeby wyszła. Poszła więc czerwona ze wściekłości. Wszyscy mieli ubaw.
Nie wątpimy. Warto docenić ochroniarza, który traktuje wszystkich tak samo. To niestety rzadka praktyka.
Byliście świadkami zabawnej scenki z udziałem jakiejś gwiazdki? Piszcie: donosy@pudelek.pl.