Rafał Olbrychski nadal się żali. Tym razem nie na rodziców, a na radia, które nie chcą puszczać jego piosenek (z pewnością świetnych...). Rafał uważa, że Olbrychski śpiewający z Rodowicz i Młynarskim powinien być puszczany. Choćby za samo nazwisko.
Co porabiałeś odkąd zakończył się twój udział w "Tańcu z gwiazdami"? Nie kusiło cię by zdyskontować tą popularność, wykorzystać ją do promocji płyty? - pyta dziennikarz onetu.
Bardzo mnie korciło, prawda jest taka, że nikt nie chciał po prostu puszczać moich piosenek i odbijałem się - od wytwórni i przede wszystkim od radiostacji po prostu cały czas. Mając duet nagrany z Marylą Rodowicz, który był mniej więcej w tym samym czasie gotowy i chcąc to promować, nie mogłem się przebić, nikt tych piosenek nie chciał puszczać. Wcześniej kompletnie nie byłem w stanie zainteresować tym decydentów w radiu, wyglądało na to, że są kompletnie nie zainteresowani żadną nową polską muzyką. Olbrychski z Rodowicz, Młynarskim? Komu to potrzebne?!
Męczyłem się i walczyłem z wiatrakami żeby zaistnieć gdzieś medialnie, żeby ktokolwiek się tym zainteresował - żali się dalej. Trafiłem na nieprawdopodobny mur. W radiach mają takie zasady, że puszczają tylko rzeczy znane.
Co zabawne, chwilę potem przekonuje, że... wcale się nie "lansuje":
Jedyne moje parcie na szkło polega na tym, że chciałbym pokazać ludziom moje piosenki. To wszystko co robię nie jest po to by lansować siebie jako celebryta. Ja walczę tylko o to, by muzyka dotarła do słuchacza, by kupili płytę, czy nawet - cholera - ściągnęli płytę z internetu i słuchali, czerpiąc z tego jakąś przyjemność.
Rzeczywiście, Rafał mówi wyłącznie o swoich piosenkach... Przypomnijmy: