Huczna impreza urodzinowa Agaty Młynarskiej odbyła się w piątek w jednej z warszawskich restauracji. Towarzystwo było doborowe - same talenty biesiadne. Był Zygmunt Chajzer ze swoimi podkreślonymi tatuażem ustami, był Krzysio Ibisz, Majka Jeżowska i Piotr Gąsowski w futrzanej czapie, grający na akordeonie.
Zabrakło tylko Jarosława Kreta. Pomimo że podobno Agata znów z nim jest, po tym, jak obsmarowali się wzajemnie w Vivie, pogodynek nie zjawił się na jej urodzinach. Może taka impreza była dla niego zbyt "stereotypowa". Jak sam się zwierzał Vivie, jest człowiekiem wyjątkowym i oryginalnym i tradycja go nudzi. Przypomnijmy:
Ja w ogóle jestem inny. Nie znoszę stereotypów. Świąt na przykład, uroczystości rodzinnych. Nienawidzę ani dawać ani brać prezentów tylko z tego powodu, że jest taki obyczaj. Rezygnuję ze sztuczności. Zobacz: "Muszę poradzić sobie sam ze sobą".
A może to teraz taka moda w show-biznesie, że nie zaprasza się osób, z którymi aktualnie się sypia?