Polskie kolorowe magazyny i tabloidy zapełniły się w ostatnim czasie wyznaniami Dariusza Michalczewskiego, który deklarował, że kocha swoją narzeczoną tak bardzo, że postanowił po raz czwarty się ożenić i przyjąć wiarę katolicką. Ślub zaplanowano bardzo wcześnie, bo na Wielkanoc, co zdziwiło wielu jego znajomych. Nipotrzebnie. Okazuje się, że jest ważny powód tego pośpiechu.
Nasza informatorka miała okazję spotkać Darka w jednej z gdańskich restauracji, przy siłowni, której jest właścicielem. Tiger rozmawiał na głos przez telefon ze swoją mamą. Tak donośnym głosem, że nie dało się go nie usłyszeć:
Niespecjalnie zastanawiał się nad tym czy ktokolwiek słyszy jego rozmowę - wspomina nasze źródło. To, co mówił, brzmiało mniej więcej tak: "Mamo, już wszystko przygotowane do slubu... a bo w zasadzie to będziesz babcią, Basia jest w trzecim miesiącu ciąży."
Gratulujemy.