Kasia "Sara May" Szczołek doszła do wniosku, że czas zabłysnąć czym innym niż ponownym obrażaniem niewidomej i... nagrała płytę. Tak, wreszcie. Zaprezentowała ją dumnie w programie Happy Hour na TV4.
Zabawne, że osoba, która tak wszystkich objeżdża, gdy przychodzi co do czego, promuje się gorzej niż Doda. Te miny, pozowanie z rękami na cyckach... Co to ma być? Czy ta kobieta ma prawo nazywać Steczkowską "największą kupą wśród kup"? Ok, Steczkowska jest zła, ale nie aż tak zła!
Jak ktoś celnie napisał w komentarzu, "ta laska ma wypisane na twarzy błaganie o zwrócenie na nią uwagi". Lepiej nie da się tego podsumować.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.