Szczerze przyznajemy - z ostatniego odcinka Jak ONI śpiewają najbardziej utkwił nam obraz nowej, wyprasowanej twarzy Krzysia Ibisza, który zaprezentował się światu bez okularów. Podśpiewywał sobie przy tym jedną z wykonywanych wczoraj piosenek: Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja... Cóż za subtelna aluzja. Jego gładka cera mogłaby wpędzić w kompleksy synka Oli Nieśpielak.
Edyta Górniak oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie skomentowała nowej twarzy prowadzącego - _**Krzysiu, super wyglądasz i to kole w oczy niektórych!**_ - zaszczebiotała.
Na szczęście tym razem obyło się bez one-man-show. Edzia siedziała grzecznie na swoim miejscu, nie skakała po fotelach i nie całowała Rudiego po łysince. Chyba przed nagraniem wzięła coś na uspokojenie.
Uczestnicy całkiem sprawnie wybrnęli z udziwnionych aranżacji starych przebojów, a przy piosence O, Ela w wykonaniu Krzysztofa Hanke wzruszyła się sama Zapendowska. No i ktoś zlitował się nareszcie nad Joasią Liszowską, która stylizowana na lata 80-te wyglądała smukło i powabnie, a nie jak kolos na glinianych nogach.