Pamela Anderson od kilku miesięcy zawzięcie zaprzeczała plotkom o swojej domniemanej ciąży, jednak parę dni temu jej rzecznik prasowy poinformował media, że jego klientka poroniła na planie filmu Blond and Blonder.
Jak podaje źródło US Online, Pamela była w bardzo wczesnym stadium ciąży. Podobno nawet nie udała się do szpitala kiedy wyczuła, że coś jest nie tak. To lekarz przyszedł do niej, na plan zdjęciowy i stwierdził poronienie. Powodem utraty ciąży był najprawdopodobniej stres wywołany kręceniem filmu oraz napięty plan dnia.
Pamela będzie nadal próbowała zajść w ciążę. Bardzo chce mieć jeszcze jedno dziecko z Kid Rockiem - donosi źródło.
Nie możemy oczywiście odmówić Pameli prawa do rodzenia dzieci, ale nie dość, że wielkimi krokami zbliża się do 40-tki, to na dodatek jest zakażona wirusem Hepatitis C, czyli wirusowym zapaleniem wątroby typu C. Choroba sama w sobie nie jest śmiertelna i osoba chora może z nią żyć przez wiele lat, ale istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że zapadnie na marskość wątroby lub na raka wątroby i umrze.
Zostało mi jakieś 5 do 10 lat. Czuję się dobrze. Całkiem dobrze. Ale to jest śmiertelne - powiedziała Pamela Howardowi Strenowi.
Także wydaje się nam, że w momencie kiedy Paemla zdaje sobie sprawę z tego, że być może nie będzie w stanie odchować swoich dzieci, dlaczego stara się jeszcze jedno? Perspektywa, że jej synowie mieliby być wychowywani przez Kid Rocka lub Tommy’ego Lee, który z resztą zaraził Pamelę śmiertelną chorobą, jest dość niepokojąca.