W zasadzie trudno się jej dziwić. Nawet jeżeli dojdzie do zapowiadanej obniżki pensji o 20 tysięcy złotych, Hania nadal będzie zarabiać 40 tysięcy miesięcznie. To pozwala nie martwić się o gotówkę. Być może doszła też do wniosku podobnego jak Cezary Pazura - zakupy uratują gospodarkę.
Jak donosi Fakt, właśnie wydała 12 tysięcy złotych na komputer. Tabloidowi udało się to mocno udramatyzować:
Po wysłuchaniu opinii doradcy, po przeanalizowaniu argumentów i po dłuższej chwili namysłu, wybrała jeden z najnowocześniejszych typów, za który zapłaciła około 12 tysięcy złotych - czytamy. Na jej twarzy malowała się duma. Wszak pokazała kryzysowi, że się nim nie przejmuje. Hanna nie ma zamiaru czegokolwiek sobie odmawiać. Podczas gdy większość osób zastanawia się, na czym można zaoszczędzić, prezenterka rozmyśla, co można by jeszcze dokupić.