W 2007 roku Kuba Wojewódzki zaatakował 58-letniego Macieja P. i uszkodził szybę w jego hondzie. Proces w sprawie tej napaści toczy się już od dłuższego czasu. Początkowo showman bronił się sam, ale najwyraźniej uznał, że to zbyt ryzykowne. Zdecydował się więc zatrudnić obrońcę.
Z powodu konieczności zapoznania się z aktami sprawy przez nowego obrońcę stołeczny sąd odroczył w poniedziałek proces. Dzięki tej decyzji Kubie udało się zyskać na czasie – czyli odroczyć karę grzywny w wysokości 2,5 tysiąca złotych, 457 złotych odszkodowania i 10 tysięcy za krzywdę moralną.
Początkowo wniesiono o umorzenie oskarżenia, ale sąd odrzucił taką możliwość. Dlatego mecenas Luiza Trepte, która zajęła się sprawą Wojewódzkiego zamierza walczyć o najmniejszy możliwy wymiar kary, czyli poniesienie jedynie kosztów rozbitej szyby. Kuba raczej nie otrzyma wyroku ograniczenia wolności, ani nie wyląduje w więzieniu. Oskarżyciel zapowiedział jednak, że zażąda wyroku skazującego za czyn chuligański i skierowania Kuby na prace społeczne...
Wyobrażacie to sobie?