Niezrównoważony psychicznie fan to naprawdę nic zabawnego. Kolejną gwiazdą, która się o tym przekonała, jest Jamie Foxx, który od kilku miesięcy przeżywał chwile grozy za sprawą 49-letniego Stevena Talivera. Rzadko się o tym mówi, ale gwiazdy są naprawdę nękane przez groźnych psycholi. To cena, jaką płaci się za chęć bycia powszechnie kochanym. Nieuniknione jest, że pokochają cię również tacy idioci. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Facet dał znać o sobie po raz pierwszy przy okazji ceremonii rozdania Oscarów, kiedy udając producenta muzycznego oszukał ochroniarzy aktora i dostał się do jego hotelowego apartamentu. Na szczęście Foxx szybko zorientował się, że coś nie gra i zanim udało mu się przekroczyć próg, odepchnął go i zamknął drzwi (scena jak z filmu...).
Taliver nie dawał jednak za wygraną. W zeszłym tygodniu znów próbował wedrzeć się siłą do pokoju Foxxa, ale po nieudanej próbie uciekł jego ochroniarzom. Policji udało się go namierzyć kilka dni później na planie nowego filmu aktora Law Abiding Citizens. Obecnie przebywa w areszcie, ale nie wiadomo, jakie zarzuty zostaną mu postawione.
Odetchnąłem z ulgą - wyznał Jamie. Wszyscy możemy odetchnąć, bo mamy pewność, że ten człowiek nikomu więcej już nie zagraża.