Show-biznes pełen jest gwiazd, które znajdują się na szczycie tylko dzięki pomocy chirurgów plastycznych. Oczywiście nikt się do tego nie przyznaje, a większość nawet twierdzi, że wygląda dobrze dzięki ciężkiej pracy. Kylie Minogue nie jest wyjątkiem od tej reguły. Przez większość życia piosenkarka utrzymywała, że starzeje się wolniej jedynie dzięki specjalnej diecie. Dopiero niedawno postanowiła powiedzieć prawdę i w nowym numerze brytyjskiego Elle wyznała, że regularnie wstrzykiwała sobie botoks.
Już od dawna spekulowano, że nieprzemijająca uroda 40-latki nie jest jedynie wynikiem dobrych genów. Australijka w końcu potwierdziła, że młody wygląd zawdzięcza ingerencji chirurga i regularnym dawkom botoksu. Zarzeka się jednak, że obecnie już go nie używa i woli naturalnie się zestarzeć.
Tak, wstrzykiwałam sobie botoks i próbowałam wielu innych rzeczy. Skoro są dla mnie dostępne, to dlaczego miałabym z nich nie korzystać - powiedziała Minogue. Każdy ma prawo robić to, co chce. Dziś wolę jednak bardziej naturalny wygląd. Już nigdy się nie zoperuję!
Na szczęście piosenkarka nie przesadziła z nadmiarem trującej substancji i ma szansę na naturalną starość. Nie wszystkie gwiazdy opamiętały się na czas.