Ania Mucha nieraz obnosiła się ze swoją nadwagą i wałkami tłuszczu. Zrobiła z nich prawie swój znak firmowy. Nagle jednak coś się zmieniło. Niedawno w Dzień Dobry TVN pochwaliła się utratą aż 11 kilogramów.
Ania twierdzi, że ten imponujący rezultat zawdzięcza tylko diecie i ćwiczeniom. Co ją jednak zmotywowało? A właściwie - kto?
Życie na gorąco twierdzi, że do wzięcia się za siebie Muchę przekonał jej nowy chłopak. - Przemiany zawdzięczamy w głównej mierze miłości Ani do Marcello Sora, scenarzysty i mechanika samochodowego w jednym - pisze tabloid. Rówieśnik aktorki podobno bardzo poważnie traktuje ten związek. I tego samego wymaga od ukochanej. Ania jest na zabój zakochana. Chudnie w oczach, pokornieje, ani jej w głowie dawne skandale.
Rzeczywiście, trochę się jakby wyciszyła. Może to wszystkobyła po prostu jakaś nerwica seksualna?