Trwa ładowanie...
Przejdź na

Nie miał siły wysiąść z bolidu!

385
Podziel się:

Temperatura w kokpicie dojdzie do... 70 stopni!

Nie miał siły wysiąść z bolidu!

Robert Kubica jeszcze przed rozpoczęciem sezonu przeszedł restrykcyjną dietę, żeby nie odstawać wagą od znacznie niższych i lżejszych rywali. - To dla mnie nic nowego - bagatelizuje Robert, który przy swoim wzroście już wygląda jak anorektyk. W ubiegłym roku też zrzuciłem parę kilo. Teraz ważę tyle, co przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu.

Przed nim jednak jeden z najcięższych wyścigów sezonu - GP Malezji. Temperatura w kokpicie będzie wynosiła około... 70 stopni! - O klimatyzacji nie ma mowy, a napój, który mam do picia jest gorący jak herbata - mówi Kubica, cytowany przez Super Express.

- GP Malezji to najbardziej wyczerpujący wyścig sezonu. Jest gorąco, panuje duża wilgotność, a trasa jest kręta i męcząca. W czasie wyścigu pocimy się koszmarnie i tracimy po kilka kilo - dodaje inny zawodnik, Giancarlo Fisichella.

Nie są to wymarzone warunki dla organizmu wycieńczonego miesiącami diety. W ubiegłym roku Kubica zajął wprawdzie w Malezji 2 miejsce, ale był tak osłabiony, że nie był w stanie wysiąść z bolidu. Jak będzie tym razem?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(385)
WYRÓŻNIONE
gość
16 lat temu
MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ!MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ!MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ!MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ! MISTRZ!
gość
16 lat temu
przykre
gość
16 lat temu
gość
16 lat temu
Trzymam kciuki :) Bedze dobrze to jest wspanily gosc:)
gość
16 lat temu
dasz radę lubisz to i za to ci płacą
NAJNOWSZE KOMENTARZE (385)
gość
16 lat temu
kocham go!
gość
16 lat temu
gość
16 lat temu
hmmm ojciec chyba powiedział prawdę, Robertowi odbija palma a szkoda!nie wytrzymał sukcesu i nadmiaru szmalu!
gość
16 lat temu
Szacunek dla Kubicy
gość
16 lat temu
bo CHCIEĆ TO MÓC jak widać na Jego przykładzie wszystko można wystarczy mieć cel i praca praca i jeszcze raz praca :)
gość
16 lat temu
symbol szarego Polaka ktory sie wybił i jest kims. brac z niego przykłąd!!!
gość
16 lat temu
no ja też nie jem bo też się odchudzam - od dzisiaj bo dzisiaj poniedziałek a ja zawsze zaczynam od poniedziałku;-P
gość
16 lat temu
nie no to jest przegiecie...
gość
16 lat temu
no ale On nie narzeka to Pudelek marudzi...;-)
gość
16 lat temu
a bo to pierwszy Polak co na chwiejnych nogach z samochodu wysiada;-) co się dziwicie? za dużo jabłek % a serio to On chory był wtedy przecież. Robert POWODZENIA W CHINACH I W KOLEJNYCH GP! buziaki :******
gość
16 lat temu
jaki biedny sam sobie wybrał taką pacę więc ma za swoje
liliana nowar...
16 lat temu
no i niezadobrze mu poszlod :P
gość
16 lat temu
masakra mieć tyle kasy i nie móc pojeść
gość
16 lat temu
może nie tyle sławy co chęci osiągnięcia czegoś ;/
...
Następna strona