Madonna rozwścieczyła Brada Pitta i Angelinę Jolie, krytykując ich działalność charytatywną.
Para, która obecnie przebywa w Indiach na planie filmu A Mighty Heart, jest zaskoczona opinią piosenkarki na temat ich zaangażowania w budowę sierocińca.
Angelina jest zaszokowana. Nie może w to uwierzyć - donosi źródło magazynu Britain’s Star. Zastanawiała się: "Co w nią wstąpiło?" Wyglądało to na osobisty atak.
Uwagi Madonny zabrzmiały bardzo nieprzyjemnie. Angelina uważa, że najgorsze w tym wszystkim jest to, że Madonna mogła wykorzystać okazję, żeby powiedzieć coś dobrego, co faktycznie przyniosłoby by komuś jakieś korzyści.
Oprócz krytykowania pomocy Brada i Angeliny przy budowie sierocińca, Madonna, która niedawno rozpętała burzę adopcją chłopca z Malawi, zbanalizowała pracę Angeliny jako Ambasadora Dobrej Woli z ramienia ONZ:
Nie jestem zainteresowana pójściem tam jak idiotka i powiedzeniem: "Ok, zbuduje 10 sierocińców i do zobaczenia później."
Mogłabym przyłączyć się do ONZ i stać się ambasadorem, odwiedzać różne kraje i po prostu pokazywać się z uśmiechem na twrazy i udawać zainteresowaną. Ale to wcale nie rozwiąże problemu. Tak samo niczego nie zmieni budowa paru sierocińców.
Czyżby Madonna miała jakieś pretensje do Brada i Angeliny za udzielenie jej złych porad (zobacz: Specjaliści od adopcji)
.