Miley Cyrus uwielbia pojawiać się w mediach. Ciągłe narażanie się na kpiny ze strony prasy się opłaciło. Amerykańskie dzieciaki przyznały 16-latce tytuł "największej wschodzącej gwiazdy". Biorąc pod uwagę, że w zeszłym roku zarobiła 22 miliony dolarów, strach pomyśleć, czego można się spodziewać, kiedy już naprawdę zabłyśnie.
Jedna trzecia głosujących uznała, że Miley ma przed sobą świetlaną przyszłość. Jednak tylko 10% głosujących stwierdziło, że daje dobry przykład swoim nastoletnim fanom. To chyba znak, że czas porzucić prywatne sesje z podgryzaniem podkoszulka pod prysznicem w roli głównej.
Tuż za Miley znaleźli się Jonas Brothers. Na podium znalazło się również miejsce dla Britney Spears, która od kilku lat nieprzerwanie pojawiała się na szczycie zestawienia. Spadku notowań doszukiwać się chyba można w jej bardzo medialnym załamaniu nerwowym. Jej problemy osobiste sprawiły, że jedynie 4% ankietowanych uznało, że piosenkarka może być stawiana za wzór.
Można się spodziewać, że Spears już za rok powróci na szczyt. W końcu już kilka dni temu ostrzegała najmłodszych o szkodliwości palenia marihuany.